Tak sobie oglądam mistrzostwa, choć wielkim miłośnikiem oglądania piłki nie jestem (kiedyś uwielbiałem grać) i chciałbym wyartykułować tutaj kilka sugestii coby ożywić trochę mecze: * mecz powinien trwać krócej, może 3 części, ale najwyżej 60 minut! * podobnie jak w innych dyscyplinach powinien liczyć się czas gry, tylko. Nie byłoby dziwacznych przedłużeń czy leżenia na trawie i przeciągania przerw. Może tylko te 60 min to byłoby za długo - trzeba by to dobrze wyliczyć. * po przejściu z piłką na połowę przeciwnika nie można by wrócić na swoją połowę. Przekroczysz linie - drużyna traci piłkę, wykop z linii środkowej. * może limit czasu na wyjście z własnej połowy, nie wiem tylko ile czasu. To by był ona tyle. Ktoś się ze mną zgadza?
Blog Tomasza Sandeckiego. Głównie o niczym